Zielone Świątki na ziemi pszczyńskiej

„Na drugi dzień się paliło takie wielkie sobótki, fojery. Cało wieś się zlatywała, to było wydarzenie. Śpiewali, a jak kto mioł jaki instrument, to grali”

Uroczystość Zesłania Ducha Świętego, czyli Zielone Świątki to bardzo ważne święto dla Ślązaków. Ważniejsze od niego były tylko Wielkanoc i Boże Narodzenie. Jeszcze w pierwszej połowie XX wieku obchody Zielonych Świątek trwały dwa dni. Częstym zwyczajem było przystrajanie domostw.

Jeszcze za Niemca to były dwa dni (…) i jeszcze długo po wojnie było.
[kobieta, ur. 1930 r., zam. Ćwiklice]  

Stroiło się chałupę brzózkami. Przed sienią się brzózki stawiało, zieleniło się całe domy.
[kobieta, ur. 1937 r., zam. Piasek]

Domy przystrojali brzózkami (…), tatarakiem, wszędzie się dawało, przed domem i między obrozki dawali.
[kobieta, ur. 1939 r., zam. Bieruń Stary]

Tatarakiem się też dekorowało przed domem, i drzwi, i okna się zdobiło w tym tataraku.
[kobieta, ur. 1924 r., zam. Kopciowice]

Apogeum obchodów Zielonych Świątek następowało drugiego dnia wieczorem, gdy rozpalano wcześniej przygotowane duże stosy.

Przed świętami to już zwozili z lasa i z bylekąd drewno gospodarze.
[kobieta, ur. 1932 r., zam. Pszczyna]

W drugie święto chłopcy wozili chrust z lasa koniami, furami, wozami. Stawiali to na polach w takich miejscach, gdzie nie było chałup, robili wielko kopa, a na wieczór podpalali ognisko.
[kobieta, ur. 1937 r., zam. Piasek]

Wielkie ogniska, czyli Sobótki ściągały ludzi z całej okolicy. Rozpalano je o zmierzchu, po czym następowała zabawa.

Zewsząd przychodzili, bo z daleka widać było ognisko. Grali, śpiewali, czasem wódkę pili, skakali.
[kobieta, ur. 1930 r., zam. Ćwiklice]  

Jak byłach młodsza, to tu polili (…). Czasem ludzie prosto wieczorem z kościoła tam szli. Chłopcy lotali, brali ogień do takich puszek i z tymi puszkami lotali.
[kobieta, ur. 1937 r., zam. Piasek]

Na drugi dzień się paliło takie wielkie sobótki, fojery. Cało wieś się zlatywała, to było wydarzenie. Śpiewali, a jak kto mioł jaki instrument, to grali. Ten ogień miał symbolizować ogień Ducha Świętego.
[kobieta, ur. 1930 r., Kopciowice]

To sobótki się poliło, takie wielkie ogniska we wsi (…). Cało wieś przyszła, śpiewali, cieszyli się (…). Bez poczęstunku raczej było, kto chciał, to se ze sobą coś wzion, chopy jakoś flaszka.
[kobieta, ur. 1924 r., zam. Kopciowice]