Dawne łodzie wiślane

Bat był łodzią smukłą o średnich rozmiarach. Miał około 15 metrów długości i 2,5 metra szerokości. Napędzany był żaglem rozprzowym i dodatkowo, rozpinanym na sztagu, żaglem prostokątnym

Dawne łodzie wiślane dzielą się na: żaglowe pływające w górę i dół rzeki; i te pozbawione masztu; wszystkie one są płaskodenne. Wyróżnia się również łodzie wykorzystywane w gospodarstwach nadwiślańskich. Tradycyjne szkutnictwo zaczęło upadać pod koniec XIX wieku, gdy dla drewnianych łodzi wiślanych pojawiało się coraz to więcej alternatyw transportu na rzece i na lądzie.

Łodzie żaglowe:

Szkuta miała około 30 metrów długości i około 100 ton ładowności. W zależności od rozmiaru statku w skład załogi mogło wchodzić szesnastu, osiemnastu lub nawet dwudziestu flisaków. Na każdego flisaka przypadało jedno wiosło. Najczęściej spławiano nią zboże do Gdańska. Szkuta była statkiem żaglowym i w drodze powrotnej mogła wracać przy wykorzystaniu wiatru. To właśnie szkuty były kiedyś główną jednostką pływającą po Wiśle.      

Dubas, zwany również półszkutkiem, z wyglądu przypominał szkutę, był jednak od niej mniejszy. Podobnie jak w przypadku szkuty, występowały różne rozmiary tego typu statków. Załoga mogła liczyć od sześciu do czternastu osób. Transportowano nim przede wszystkim zboże, sól i potaż.

Bat był łodzią smukłą o średnich rozmiarach. Miał około 15 metrów długości i 2,5 metra szerokości. Napędzany był żaglem rozprzowym i dodatkowo, rozpinanym na sztagu, żaglem prostokątnym.  

Łyżwy i berlinki były ożaglowanymi statkami nowego typu o smukłym kształcie. Pojawiły się na Wiśle w XVIII wieku. Łyżwa osiągała długość do 25 metrów i liczyła od ośmiu do dziesięciu załogantów; berlinka była dłuższa do 35 metrów, ale miała mniejszą załogę, od czterech do sześciu flisów.

Kozy to małe jednostki żaglowe, które służyły do załadunku i wyładunku większych jednostek, gdy te nie mogły przybić do brzegu lub gdy utknęły na mieliźnie.

Łodzie bez masztu:

Komięga była jednostką wiosłową o prostej budowie w kształcie czworoboku. Załoga tej łodzi liczyła od ośmiu do dwunastu flisów. Przeważnie spławiano nią zboże, a rzadziej potaż i kamień.

Galar był statkiem wiślanym jednorazowego użytku, po przybyciu do Gdańska rozbierano go, a drewno sprzedawano. Galar był jednostką płaską, prawie że prostokątną, do 20 metrów długości.

Wyszczególnić należy galary z Łączan, które pływały do Krakowa lub nawet dalej do Sandomierza, a z powrotem w górę rzeki były burłaczone. Galary z Łączan często transportowały węgiel, który był ładowany nad brzegami Przemszy. Ich długość nie mogła przekraczać szerokości Przemszy, ponieważ podczas załadunku konieczne było obrócenie łodzi na rzece.