Strój pszczyński

„Dawniej inny strój obowiązywał na co dzień, na święto czy na popołudniu. Kobiety ubierały jakle z guzikami, fartuchy w paski z koronką u dołu, kiecki”

Strój pszczyński był noszony dawniej na terenie całej ziemi pszczyńskiej. Na kobiety, które chodziły ubrane po staremu mówiło się „chłopionki” albo że chodzą „po chłopsku”. Można je było spotkać do końca lat 80. XX wieku, a nawet i później, ale były to jednostkowe przypadki. Na kobiety ubrane w nowoczesny sposób mówiono, że chodzą „po pańsku”.

Strój ludowy zanikał, jak my zaczęli pracować w kopalniach, hutach. Był to koniec lat pięćdziesiątych, lata sześćdziesiąte. Matka nie pracowała, została przy tradycyjnym stroju.
[mężczyzna, ur. 1941 r., zam. Bojszowy]

Moja mama nosiła się »po pańsku«, a babcia nosiła się »po chłopsku« – jaklę, zopaske, pled, co godali na to plyjt, a latem jedwabną chustę z frędzlami.
[kobieta, ur. 1931 r., zam. Bojszowy Nowe]

Wersje noszonego stroju różniły się w zależności od dnia tygodnia, pory roku czy okazji oraz stanu cywilnego.

Dawniej inny strój obowiązywał na co dzień, na święto czy na popołudniu. Kobiety ubierały jakle z guzikami, fartuchy w paski z koronką u dołu, kiecki. Do ślubu panny szły w czarnej jakli, zaposce, fartuch był czarny bądź błyszczący, chustka z frędzlami. Panienki nie ubierały się »po chłopsku«.
[kobieta, ur. 1934 r., zam. Czarnuchowice]

Były cztery rodzaje kecek: na wiosnę, na Wielkanoc, lato i na Godnie [Boże Narodzenie]; szalinki, chusty były, biała na święta i niedzielę; żółta, brązowa, czarna na adwent i Post [Wielki]. Zopaski w kwiatki były w kolorze takim jaka chusta była noszona, plejt na zimę.
[kobieta, ur. 1947 r., zam. Czarnuchowice]

Taki codzienny to była kiedyś jakla, zopaska i kiecka na ramiączkach, pod kiece się ubierało spódnicę, czyli taką halkę, no i chusta na głowie i to było wszystko. A kościelny to już była elegancko jakla, kiecka z innego materiału, zopaska, no i czepiec na głowę, drugi czepiec szydełkowany na czoło, żeby nie było widać włosów. Korale albo krzyżyk. Młode dziewuchy to chodziły z wiankami.
[kobieta, ur. 1932 r., zam. Piasek]

Na naszym terenie noszony był strój chłopski. Składał się z jakli z pufkami, kiecki, zopaski. Pod kiecką była spódnica biała – tak jak nosiło się halkę, tak u nas nosiło się białą spódnicę. Bywały też z koronką. Na głowie chusta. Był też żurek, czepiec, który powinien być robiony na szydełku. Były różne chusty, niektóre tylko do odświętnego stroju. Nosiło się też plejd, taki jakby koc.
[kobieta, ur. 1941 r., zam. Kobielice]

Męski strój ludowy zanikł na przełomie XIX i XX w., co spowodowane było powszechnym dostępem do ubrań miejskich. Panowie bardzo szybko przestawili się na taki sposób noszenia się.